-------------------------------------------------------------------
Strażacy i ich wieniec
Panie z KGW ze swoim wieńcem
Wieniec rodzin dzieci I Komunijnych
-------------------------------------------------------------------
 
 
-------------------------------------------------------------------
Stan przed wykonywaniem elewacji
 -------------------------------------------------------------------
Stan po wykonaniu elewacji
Już jest
z dwóch stron wykonany cokół z kamienia

-------------------------------------------------------------------
"Maria obrała najlepszą cząstkę,
której nie będzie pozbawiona."
 
-------------------------------------------------------------------
"Idź, i ty czyń podobnie!"
 
-------------------------------------------------------------------
”Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo...”
 
-------------------------------------------------------------------
 
Pięć warunków zyskania odpustu zupełnego

Odpust zupełny może zyskać osoba ochrzczona, będąca w jedności z Kościołem spełniając pięć warunków podanych przez Kościół. Żeby zyskać odpust zupełny muszą być spełnione wszystkie pięć warunków. Kolejność spełnienia tych warunków nie jest ważna. Najważniejsze jest by przez cały ten czas, (dzień) być w stanie łaski uświęcającej.

  1. Stan łaski uświęcającej.
    Spowiedź św. sakramentalna; jedna spowiedź wystarczy dla uzyskania kilku czy nawet kilkunastu odpustów, warunkiem jest by zawsze, za każdym razem być w stanie łaski uświęcającej.
  2. Wolność od przywiązania do jakiegokolwiek grzechu nawet powszedniego.
    Chodzi tutaj o radykalne zerwanie z jakąkolwiek sposobnością, o której wiemy, że może prowadzić nas do grzechu, nawet lekkiego; odrzucenie przywiązania do naszych słabości, złych skłonności, nałogów itp. 
  3. Komunia św. – warunkiem jest przystąpienie tego dnia do Komunii św.
  4. Dzieło odpustowe, czyn odpustowy.
  5. Modlitwa w intencjach Ojca św.
    Wystarczy tutaj odmówić modlitwę „Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo” lub jakąkolwiek inną modlitwę w tych intencjach.
         Nie marnuj odpustów!
-------------------------------------------------------------------
NA ŚWIATOWY DZIEŃ CHOREGO
 
Klikając na obrazek otworzy się inna strona z katechezą o namaszczeniu chorych
-------------------------------------------------------------------

Sakrament namaszczenia chorych bardzo często kojarzony jest z przygotowaniem chorego na śmierć. Nic bardziej mylnego – sakrament ten ma pomóc choremu w powrocie do zdrowia.

Ciężka choroba jest dla każdego człowieka trudną i ważną sytuacją. Człowiek chory z pewnym bólem obserwuje innych, którzy chodzą do szkoły, do pracy, korzystając z pogody wyjeżdżają na wycieczki. Widząc to wszystko czuje się on niejako wyłączony z normalnego życia. Boli go głowa, brakuje apetytu, temperatura ciała niebezpiecznie się podnosi. Czasem nawet cierpienia stają się jeszcze gorsze, a czas wlecze się. Może to nawet prowadzić do niepokoju, czy to nie jest przypadkiem choroba śmiertelna, czy to nie jest już koniec życia. Mogą się zdarzać na domiar złego ciężkie noce, kiedy sen nie nadchodzi, a zamiast niego pojawiają się majaki senne. Pojawia się poczucie, że jeszcze nie czas na śmierć, że przecież to dopiero początek życia i pozostaje tak dużo do zrobienia. Mimowolnie pojawiają się wówczas przed oczami popełnione grzechy i jasno ukazuje się świadomość zmarnowanych dni, miesięcy, a nawet lat. Może nawet dojść do utraty nadziei, aktu rozpaczy i powątpiewanie w Boże miłosierdzie.

Brzmi to trochę jak horror, ale może to się przydarzyć każdemu osobiście, albo naszym bliskim. Jeśli tak się stanie, to wtedy powinniśmy poprosić kapłana, by przyszedł z sakramentem namaszczenia chorych, który jest wyrazem miłości i troski Chrystusa o ludzi cierpiących i chorych.

Opisuje to Pismo Święte Nowego Testamentu, w Liście św. Jakuba Apostoła (5,14): „Choruje, kto wśród was? Niech sprowadzi kapłanów Kościoła, by się nad nim modlili i namaścili go olejem w imię Pana. A modlitwa wiary będzie dla niego ratunkiem i Pan go podźwignie, a jeśliby popełnił grzechy, będą mu odpuszczone”.

Chory przyjmujący ten sakrament wyraża swoją wolę przyjęcia cierpienia tak, jak je przyjął Chrystus (godnie i z intencją cierpienia dla zbawienia ludzi), ale jest on równocześnie prośbą o przywrócenie zdrowia fizycznego i duchowego.

NAMASZCZENIE CHORYCH DAJE NADZIEJĘ

Częstym niestety błędem, który dzisiejsi chrześcijanie popełniają jest traktowanie namaszczenia chorych, jako ostatniego namaszczenia, a więc namaszczenia tuż przed śmiercią. Dlatego często się zdarza, że najbliższa rodzina zwleka, a sam chory boi się poprosić o namaszczenie we właściwym czasie, gdyż w jego przekonaniu jest ono nieuchronnym zwiastunem bliskiej śmierci. Tymczasem prawda jest taka, że sakrament namaszczenia chorych jest przede wszystkim sakramentem chorych i cierpiących, a nie ludzi umierających, choć i dla tych ostatnich również on jest przeznaczony. Oczywiście uniknąć trzeba i drugiej skrajności, kiedy to o namaszczenie prosiłby człowiek ze zwyczajnym przeziębieniem.

KOMU ZATEM NALEŻY UDZIELIĆ TEGO SAKRAMENTU?

  • Wprowadzenie teologiczno-pastoralne do Obrzędu sakramentu namaszczenie zaznacza, że należy namaścić tych wiernych, których życie jest zagrożone z powodu choroby lub podeszłego wieku. Wystarczy tu roztropny osąd bez zbytniego wahania.
  • Sakrament ten można powtórzyć, jeśli chory po przyjęciu go wyzdrowiał i ponownie zachorował albo w czasie trwania tej samej choroby nastąpiło poważne pogorszenie.
  • Przed operacją również można udzielić tego sakramentu, o ile jej przyczyną jest niebezpieczna choroba.
  • Osoby w podeszłym wieku, których siły opuszczają także mogą o niego poprosić.
  • Dzieciom również można go udzielić pod warunkiem jednak, że osiągnęły odpowiednie rozeznanie i mają świadomość, że w sakramencie tym przychodzi Chrystus, aby podźwignąć je w cierpieniu. 
  • Nieprzytomnym chorym lub tym, którzy utracili używanie rozumu, można go udzielić, jeżeli istnieje prawdopodobieństwo, że jako wierzący poprosiliby o to, gdyby byli przytomni.
  • Nie udziela się namaszczenie zmarłym (sakramenty są przeznaczone tylko dla żyjących), chyba że istnieje wątpliwość, czy chory zmarł naprawdę i wówczas można udzielić go warunkowo.

Obrzęd namaszczenia chorych składa się z próśb o zdrowie dla chorego, czytań biblijnych, Modlitwy Pańskiej i błogosławieństwa. Wszyscy bliscy przebywający w domu powinni wziąć w nim udział. Istotnym obrzędem sakramentalnym jest namaszczenie poświęconym olejem. Kapłan namaszcza wówczas czoło i dłonie chorego, robiąc znak krzyża i mówiąc: „Przez to święte namaszczenie, niech Pan swoim nieskończonym miłosierdziu wspomoże ciebie łaską Ducha Świętego – Amen. Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie – Amen”.

PRAKTYKA

Gdy choroba jest ciężka i brak czasu to wówczas kapłan po przyjściu wyspowiada chorego i poda Komunię św., którą przyniesie, i udzieli namaszczenia. Gdy jest jeszcze gorzej i chory nie może się spowiadać, ani przyjąć Komunii św., wtedy pozostaje namaszczenie, które zastępuje spowiedź.

Należy dodać, że ludzie chorzy zajmują wyjątkowe miejsce w Kościele. Z człowiekiem chorym identyfikuje się bowiem sam Chrystus. Na Sądzie Ostatecznym wśród szeregu dobrych uczynków jest wymienione nawiedzenie chorych. Jest to jedna z najgłębszych tajemnic Ewangelii, prawda o miłości bezinteresownej, czynionej ludziom znajdującym się w potrzebie.

------------------------------------------------------------------------------
 

Istota Komunii Świętej i zasady jej przyjmowania

Jak nas wierzących poucza Katechizm Kościoła Katolickiego: Komunia Święta jest pokarmem nieśmiertelności, lekarstwem pozwalającym nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie (KKK 1405), a przystępowanie do Komunii św., to przyjmowanie samego Chrystusa, który ofiarował się za nas (KKK 1382). Dobitnie prawdę tę wyrażają słowa Jezusa zapisane na kartach Ewangelii: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki” (J 6,51), i „To jest Ciało moje, które za was będzie wydane” (Łk 22, 19).

Najważniejszym warunkiem godnego przyjęcia Jezusa Eucharystycznego w Komunii Świętej jest stan łaski uświęcającej. A łaskę uświęcającą człowiek otrzymuje na chrzcie świętym. Niszczy ją każdy ciężki grzech, a odnawia każde przebaczenie, otrzymane w sakramencie pokuty. Czyli trzeba być bez grzechu ciężkiego, aby z wiarą przystąpić do Komunii Świętej. Warto też zwrócić uwagę na niektóre elementy zewnętrznej postawy, sprzyjające godnemu przystępowaniu do stołu Pańskiego. Ważne jest, aby nie zapominać o realnej obecności Jezusa Chrystusa pod postaciami chleba i wina, Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej. Postawa zewnętrzna podczas przyjmowania Komunii Świętej musi odpowiadać czci wobec największych i najświętszych tajemnic naszej wiary. Dlatego podchodząc do Komunii Świętej należy pamiętać o odpowiedniej postawie ciała. W Polsce dozwolona jest postawa stojąca i klęcząca (por. Instrukcja KEP, 38).

Przyjmowanie Komunii Świętej zawsze powinno odbywać się w sposób nabożny, godny i spokojny, z jednej strony bez ostentacyjnego demonstrowania własnej pobożności, z drugiej zaś bez obojętności i lekceważenia wobec realnej obecności Chrystusa pod Eucharystycznymi postaciami.

Dnia 9 marca 2005 roku biskupi zgromadzeni na zebraniu plenarnym jednogłośnie przyjęli, że w Polsce Komunii Świętej udziela się przez podanie Hostii wprost do ust. Jeżeli jednak ktoś poprosi, gestem wyciągniętej dłoni o Komunię świętą na rękę, należy mu Jej w taki sposób udzielić (Komunikat z 331. zebrania plenarnego KEP, 5). Każdy, kto przyjmowałby Najświętszą Hostię na dłoń, powinien pamiętać o odpowiedniej postawie i ułożeniu rąk, które powinny być czyste i suche. Komunię Świętą w takim przypadku należy przyjmować na lewą dłoń podtrzymywaną przez prawą, a następnie, stojąc przed kapłanem, prawą ręką włożyć Hostię do ust; w żadnym wypadku nie wolno odchodzić z Hostią na dłoni od ołtarza. Zgoda na możliwość przyjmowania Komunii Świętej na rękę nie zmienia faktu, że Episkopat Polski (zob. Instrukcja KEP, 40) uznał, iż podstawowym sposobem pozostaje przyjmowanie Komunii Świętej wprost do ust. Poza tym udzielanie Komunii Świętej na rękę wymaga od wiernych większej ostrożności i uwagi.

Młodszym, choć bardziej rozpowszechnionym sposobem, jest przyjmowanie Komunii Świętej do ust. Około IX wieku stał się on powszechną praktyką, a pojawił się wraz z wprowadzeniem do liturgii mszalnej chleba niekwaszonego. Kościół uznaje go także za praktykę starożytną i czcigodną (por. Memoriale Domini). Okres, w którym zostało wprowadzone przyjmowanie Komunii Świętej wprost do ust, z jednej strony odznaczał się wielkim szacunkiem do Najświętszego Sakramentu, z drugiej natomiast – przeświadczeniem o ludzkiej niegodności, aby go przyjmować. Znalazło to swój wyraz w nowych elementach wprowadzonych w tym okresie do obrzędów Komunii Świętej, takich jak: postawa klęcząca (ok. XIV wieku) czy wyznanie setnika: Panie nie jestem godzien (ok. X wieku).

Jako ludzie wierzący wsłuchując się w przesłanie płynące do nas z Wieczernika, pamiętajmy o żarliwej modlitwie, jaką Chrystus zanosił do swego Ojca, prosząc „aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno” (J 17,21). To właśnie Eucharystia, jak pisze św. Jan Paweł II: „tworzy komunię i wychowuje do komunii” (Ecclesia de Eucharistia, 40). Dlatego gromadząc się na niej, módlmy się wytrwale o jedność, która najdoskonalej objawia się w Sakramencie Ołtarza i pokornie błagajmy Ojca, aby „Duch Święty zjednoczył nas wszystkich przyjmujących Ciało i Krew Chrystusa” (II Modlitwa Eucharystyczna). Dlatego osoby przyjmujące Komunię św. na rękę, a będące w parafii w mniejszości, w duchu wiary i pobożności powinny zadbać o tę jedność z całym Kościołem jaki gromadzi się w parafii na sprawowanie Eucharystii, gdzie większość wiernych przyjmuje Komunię Świętą do ust.

Warto też wiedzieć, że forma przyjmowania Komunii Świętej na rękę stopniowo przemieniała się, a powodem dokonywanych zmian było dążenie do pogłębienia wiary w sakramentalna obecność Chrystusa w konsekrowanej Hostii. Z czasem kościół pierwszych wieków doszedł do wniosku, że najlepszą formą przyjmowania Komunii Świętej będzie udzielanie jej z ręki kapłana do ust wiernych. Od samego początku forma ta stosowana była powszechnie dla chorych i dzieci.

Zawsze ogromną troską otaczano Eucharystię, świadczy o tym największa cześć do Ciała Chrystusa udzielanego pod postacią konsekrowanego chleba oraz do jak największej troski, by żaden okruch nie odłamał się od Najświętszej Postaci. Dlatego ową praktykę zmieniono, aby bezpośrednio kłaść Jezusa Chrystusa do ust, po to, aby wyeliminować jakąkolwiek możliwość stracenia okruszków (partykuł) Najświętszego Sakramentu, w którym jest obecny sam Pan Jezus. Dlatego warto też w duchu rozważyć słowa zapisane na kartach Ewangelii według św. Jana, opisującej jak Jezus rozmnożył pięć bochenków chleba i dwie ryby na tak wielką ilość, że starczyło, aby nasycić prawie pięć tysięcy ludzi. Następnie po spożyciu Jezus kazał zebrać ułomki chleba i wsadzić je do koszy (J 6, 9-13). Jeżeli do samego chleba ludzie mieli tak wielki szacunek, że nakazywano pozbierać wszelkie okruszki z ziemi, to cóż zrobić z tymi, w których jest obecny Jezus Chrystus?

Jeżeli sam kapłan, który wciela się w Chrystusa podczas Mszy Świętej (Sacerdos alter Christus), i po rozdawaniu Ciała Chrystusa umywa opuszki palców w vasculum (naczyniu z wodą przy tabernakulum), to w takim razie, dlaczego wierni przyjmujący Komunię Świętą na rękę tego nie czynią?

Kościół rzymskokatolicki przecież od samego początku (od Wieczernika), głosi transsubstancjację, czyli przeistoczenie. Wierzy, że podczas Komunii substancja (istota) chleba i wina mocą wzywanego Ducha Świętego, przez powtarzane w modlitwie eucharystycznej słowa ustanowienia Eucharystii zostaje przemieniona w ciało i krew Chrystusa, tak że Ciało i Krew Pańska obecne są prawdziwie, rzeczywiście i substancjalnie pod postaciami chleba i wina. Z pewnością nie do wszystkich  docierają informacje o ewidentnych nadużyciach i wypaczeniach, które przyniósł pluralizm w liturgii Kościoła, a to powoduje pewien rodzaj utraty sacrum w najważniejszych rzeczach dla wspólnoty Kościoła jakim są sakramenty święte, a w tym Eucharystia i realna obecność żywego Boga.

Warto też przypomnieć, że podczas udzielania komunii kapłan, diakon lub inny szafarz ukazuje przystępującemu wiernemu hostię, mówiąc: Ciało Chrystusa. Przystępujący do Komunii odpowiada: Amen, i dopiero potem spożywa Ciało Pańskie.

Dzisiaj Kościół daje wiernym możliwość nawet dwukrotnego przystąpienia do Komunii świętej tego samego dnia (zob. KPK 917), pod warunkiem, że za drugim razem uczestniczą oni w całej Mszy świętej. Ta norma pomaga nam zrozumieć, iż autentyczny kult Eucharystii oraz cześć i szacunek jej okazywane nie mogą nigdy odłączyć chrześcijanina od Stołu Pańskiego. Nasza pobożność eucharystyczna powinna zawsze współbrzmieć ze słowami hymnu św. Tomasza z Akwinu: zbliżam się w pokorze i niskości swej, wielbię Twój majestat skryty w Hostii tej (Adoro te devote). Dlatego, czy nie będąc szafarzami Eucharystii powinniśmy brać Boga Żywego do rąk… Warto poświecić to pytanie na refleksję w Dzień Pański, kiedy to z wiarą przyjmujemy Komunię Świętą. 

 o. Dariusz Szymaniak OFM

------------------------------------------------------------------------------
 
 
Sposób udzielania i przyjmowania
Komunii świętej
(Informacja w skrócie -  na prośbę parafian

Instrukcja Eucharisticum Mysterium z 1967 r. pozostawiła poszczególnym konferencjom episkopatu prawo ustalania postawy wiernych przy przyjmowaniu Komunii świętej  (stojącej lub klęczącej). W przypadku postawy stojącej należałoby wykonać jakiś gest czci, np. skłon głowy lub przyklękniecie.

Konferencja Episkopatu Polski wydała w 1980 r. przepisy wykonawcze do Instrukcji Inaestimabile donum (1980), polecając postawę klęczącą wiernym przy przyjmowaniu Komunii świętej. Jednakże zaznaczono, że "gdy uklęknięcie jest bardzo utrudnione, np. przy tłumnym udziale wiernych i ścisku, albo gdy wierni uczestniczą we Mszy świętej poza kościołem po deszczu, można przyjąć Komunię świętą na stojąco. Nie można wymagać klękania od ludzi obciążonych kalectwem lub chorobą. To samo polscy biskupi powtórzyli w roku 1987 w związku z wprowadzeniem nowego Mszału rzymskiego.

Konferencja Episkopatu Polski w swoich Wskazaniach z 2005 r. zaleciła procesyjne podchodzenie do Komunii świętej w kierunku ołtarza. Jest to piękny znak. Jesteśmy ludem Bożym wędrującym poprzez to ziemskie życie do domu Ojca w niebie. Po drodze posilamy się Eucharystią. Wolno przyjmować Komunię świętą w postawie klęczącej lub stojącej. Ci, którzy przyjmują na stojąco, winni okazać znak czci przez przyklęknięcie lub skłon głowy. Oczywiście nie wolno nikogo zmuszać do postawy stojącej przy przystępowaniu do Komunii świętej.

Należy też pamiętać o poście eucharystycznym - godzina przed przyjęciem Komunii świętej, tzn. powstrzymanie się od posiłku. Woda i leki nie łamią postu. Chorzy i osoby nimi opiekujące się mogą przyjąć Komunię świętą, w razie konieczności, nawet bez zachowania określonego prawem postu eucharystycznego.

 ------------------------------------------------------------------------------
DRUK ŚWIADECTWA RODZICA CHRZESTNEGO,
KTÓREGO KS. PROBOSZCZ DOBRZE ZNA
------------------------------------------------------------------------------
DRUK ŚWIADECTWA RODZICA CHRZESTNEGO,
KTÓRY JEST MNIEJ ZNAMY KS. PROBOSZCZOWI

------------------------------------------------------------------------------
  
Komunia św. dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych

 

Artykuł ks. Edwarda Gabryel z diecezji tarnowskiej, dotyczący często stawianego problemu – Komunia św. dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych. Autor w doskonały sposób wyjaśnia problem, który dotyczy coraz większej grupy parafian. Zachęcam do przeczytania tego artykułu z rozwagą. Autor podzielił swoją pracę na kilka części:

Wstęp

1.    Nierozerwalność małżeństwa,

2.  Katolicy, żyjący w związkach niesakramentalnych nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i Komunii świętej,

3.    Uczestniczenie małżonków niesakramentalnych w życiu Kościoła,

4.  Kiedy małżonkowie rozwiedzeni, żyjący w nowych związkach niesakramentalnych mogliby przystąpić do sakramentu pokuty i Komunii świętej?,

Zakończenie.

Wstęp

Dnia 4 września 1994 roku Kongregacja Nauki Wiary, której przewodniczył Kard. Joseph Ratzinger, wydała dokument na temat przyjmowania Komunii świętej przez wiernych rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach niesakramentalnych. Dokument ten, opublikowany także w języku polskim, wzbudził wiele emocji, dyskusji i pytań o bliższe wyjaśnienie tego zagadnienia, aktualnego dla tysięcy małżonków w Polsce.

Przedmiotem obecnego opracowania będzie przybliżenie nauki Kościoła na temat sytuacji sakramentalnej osób rozwiedzionych, żyjących w ponownych związkach cywilnych, niesakramentalnych.  Dokument Kongregacji zredagowany został w formie listu do biskupów całego świata i został zatwierdzony przez Ojca Świętego Jana Pawła II. Kongregacja wyraża troskę o wszystkie rodziny i małżeństwa, także cywilne, niesakramentalne. Wszystkie rodziny winny odczuć miłość Chrystusa, bliskość Kościoła i miłosierdzie Boże. Jednakże miłosierdzie Boże, przypomina Kongregacja, nigdy nie może być oderwane od prawdy (n. 3).

1. Nierozerwalność małżeństwa

Małżonkowie rozwiedzeni, żyjący w nowych związkach cywilnych w pierwszym rzędzie winni uznać prawdę o nierozerwalności małżeńskiej. Prawdę tę ogłosił sam Chrystus. Zawarta jest ona w Ewangelii św. i w listach św. Pawła Apostoła. Chrystus wyraźnie uczy: „Kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. A jeśli żona opuści swego męża i wyjdzie za innego popełnia cudzołóstwo” (Mk 10,11-12). “Co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela” (Mk 10,9). A w pierwszym liście św. Pawła Ap. do Koryntian czytamy: “Tym, którzy trwają w związkach małżeńskich, nakazuję nie ja, lecz Pan: Żona niech nie odchodzi od swego męża. Gdyby zaś odeszła, niech pozostanie samotna, albo niech pojedna się ze swym mężem. Mąż również niech nie oddala żony” (l Kor 7,10-11).

Kościół uczy, że małżeństwo jest nierozerwalne wewnętrznie, to znaczy, że sami małżonkowie nie mogą zerwać umowy małżeńskiej i ogłosić, że od danej chwili nie obowiązuje ich węzeł małżeński. Małżeństwo jest także nierozerwalne zewnętrznie, to znaczy, że żadna władza ludzka: ani kościelna, ani państwowa, nie może rozerwać ważnie zawartego małżeństwa, bo nie otrzymała takiej władzy od Boga.

Stróżem sakramentów świętych jest Kościół Święty. Kościół w prawie kanonicznym, ustanowił warunki do ważnego przyjmowania wszystkich sakramentów świętych. Ustanowił też warunki do ważnego przyjęcia sakramentu małżeństwa. Może się zdarzyć, że ktoś nie spełnił wszystkich warunków wymaganych do ważnego przyjęcia sakramentu małżeństwa. Wówczas na prośbę strony zainteresowanej Kościół może zbadać, czy konkretne małżeństwo zostało ważnie zawarte. Sądowy wyrok w tej sprawie nie jest rozwodem, lecz jedynie urzędowym orzeczeniem, że małżeństwo od początku było nieważne, czyli, że nie istniało, nie zaistniał sakrament małżeństwa, chociaż odbyły się liturgiczne ceremonie.

Kongregacja Nauki Wiary, której zadaniem jest strzeżenie czystości wiary i obyczajów, przypomina wiernym prawdę o nierozerwalności małżeństwa i stwierdza, że Kościół nie może uznać ważności nowego związku, jeżeli poprzednie małżeństwo było ważne. Jeżeli rozwiedzeni zawarli związek cywilny, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie jest niezgodna z prawem Bożym i dlatego nie mogą oni przystępować do Komunii świętej (n. 4). Norma ta nie ma charakteru kary, ani dyskryminacji rozwiedzionych, żyjących w nowych związkach, ale wyraża sytuację obiektywną, to znaczy, że ten sposób życia jest zaprzeczeniem nauki Chrystusowej o nierozerwalności małżeństwa (n. 4), jest permanentnym stanem niewierności małżeńskiej wobec pierwszego małżonka.

2. Katolicy żyjący w związkach niesakramentalnych nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i Komunii świętej

Wyjaśnienie tego zagadnienia odnajdujemy na kartach Pisma świętego, w oficjalnym nauczaniu Kościoła, w wypowiedziach Międzynarodowej Komisji Teologicznej, w nauce teologów. Osoby żyjące w związkach niesakramentalnych nie mogą uzyskać rozgrzeszenia, ponieważ nie posiadają dyspozycji potrzebnej do otrzymania przebaczenia i pojednania z Bogiem i Kościołem. Tą dyspozycją jest szczera wola nawrócenia się i nie grzeszenia więcej. Ten brak dobrej woli przejawia się w niedochowaniu wierności małżeńskiej pierwszemu małżonkowi. Według prawa Bożego tylko małżonkowi sakramentalnemu można oddać powinność małżeńską, prawo do ciała. U osób o błędnym sumieniu może nawet istnieć świadomość, że mają obowiązek oddawania powinności małżeńskiej również małżonkowi  niesakramentalnemu.

Spowiednik, który pełni urząd nie tylko lekarza i szafarza Bożego miłosierdzia, ale także sędziego i szafarza sprawiedliwości Bożej (kan. 978 § l KPK), musi brać pod uwagę obiektywny stan penitenta. Spowiednik jest obowiązany działać stosownie do dyspozycji penitenta i Magisterium Kościoła (kan. 978 § 2 KPK). Świętość małżeństwa wyklucza możliwość współżycia cielesnego z osobą trzecią, zarówno na mocy przykazania Bożego: “Nie cudzołóż”, jak i na mocy cnoty wierności małżeńskiej i na mocy kardynalnej cnoty sprawiedliwości wobec pierwszego małżonka. Stanowisko spowiednika nie może być inne. Chodzi bowiem o prawdę religii katolickiej, zawartą w Ewangelii świętej, wyrażoną przez Chrystusa: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo” (Mk 10,11; Łk 16,18).

Jeżeli małżonek cywilny uważa cudzołóstwo za normalne życie małżeńskie, to postępuje obiektywnie w sprzeczności z Ewangelią Chrystusową. Kościół byłby niewierny Chrystusowi, gdyby akceptował to, co sprzeciwia się Ewangelii. Spowiednik nie może udzielić absolucji małżonkowi o błędnym sumieniu, będącemu w dobrej wierze, lecz jest obowiązany taki błąd skorygować i winien żądać od penitenta właściwej dyspozycji między innymi uznania nauki Kościoła jako normy postępowania. Oficjalna nauka Kościoła, zdefiniowana na Soborze Trydenckim, podaje, że osoba będąca w stanie grzechu śmiertelnego, może przyjąć Komunię świętą po uprzednim uzyskaniu absolucji sakramentalnej (kan. 916 KPK). Współżycie seksualne w związku niesakramentalnym Kościół ocenia jako stan grzechu ciężkiego, śmiertelnego i bez nawrócenia niemożliwe jest uzyskanie rozgrzeszenia osobom trwającym z uporem w jawnym grzechu ciężkim (kan. 915 KPK).

Ostatnie wypowiedzi Stolicy Apostolskiej, zarówno cytowany list Kongregacji Nauki Wiary z 14 IX 1994 roku, jak i wcześniejszy list tejże Kongregacji z 11 IV 1973 roku, skierowany do biskupów całego świata, przypominają naukę i praktykę Kościoła o udzielaniu sakramentu Pokuty i Komunii świętej osobom żyjącym w związkach niesakramentalnych (por. kan. 915 KPK). Także Międzynarodowa Komisja Teologiczna w 1978 roku podała racje teologiczne dla odmowy sakramentów świętych tym, którzy żyją w związkach niekanonicznych. Mianowicie małżonkowie rozwiedzeni i zawierający nowe związki poza sakramentalne pozostają w sytuacji sprzecznej z tą rzeczywistością, którą jest małżeństwo i Eucharystia. Żyjąc w oczywistej sprzeczności z nauką Chrystusa, nie mogą przyjmować Komunii świętej, która jest sakramentem jedności z Chrystusem.

Ponieważ Chrystus potępił rozwody, założone przez rozwiedzionych małżonków nowe związki są nielegalne, są grzeszne. Św. Paweł Apostoł zakazuje przyjmowania Eucharystii w sposób niegodny. Mówi on: „Kto spożywa chleb i pije kielich Pański niegodnie, winnym się staje Ciała i Krwi Pańskiej. Niech, przeto człowiek baczy na siebie samego, spożywając ten chleb i pijąc z tego kielicha. Kto bowiem spożywa ten chleb i pije, nie zważając na Ciało Pańskie, wyrok sobie spożywa i pije” (l Kor 11, 27-29).

Jasne stanowisko w sprawie odmowy sakramentów świętych katolikom rozwiedzionym i żyjącym w związkach cywilnych zajął także VI Synod Biskupów w 1980 roku oraz papież Jan Paweł II w przemówieniu na zakończenie tego Synodu: “Ojcowie Synodu raz jeszcze potwierdzają nierozerwalność małżeństwa i praktykę Kościoła niedopuszczania do Komunii Eucharystycznej małżonków rozwiedzionych, którzy zawarli nowe małżeństwa wbrew ustalonym normom” (L’Osservatore Romano z 26 X 1980, n. 249, s. 1-2). Także w Adhortacji Apostolskiej Jana Pawła II “Familiaris consortio” z 1981 roku czytamy: “Kościół na nowo potwierdza swoją praktykę, oparta na Piśmie świętym, nie dopuszczania do Komunii Eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. Nie mogą być dopuszczani do Komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem a Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia.”

Istnieje też inny szczególny motyw duszpasterski: “Dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadziłoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt, co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa. Podobnie szacunek należny sakramentowi małżeństwa zabrania każdemu duszpasterzowi dokonania na rzecz rozwiedzionych, zawierających nowe związki, jakiegokolwiek aktu kościelnego czy jakieś ceremonii. Sprawiłoby to wrażenie nowego ślubu i mogłoby wprowadzić w błąd, co do nierozerwalności (pierwszego) małżeństwa. Postępując w ten sposób Kościół wyznaje wierność Chrystusowi i Jego prawdzie” (FC, n. 84). Utrzymana w tym duchu dyscyplina Kościoła wynika z przesłanek i zasad teologicznych. Nie jest tylko zakazem czysto kościelnym, kanonicznym, ale płynie z pewnością z samego prawa Bożego.

3. Uczestniczenie małżonków niesakramentalnych w życiu Kościoła

Kościół uznaje, że życie w związku niesakramentalnym jest sprzeczne z Ewangelią i nauką Kościoła. Z drugiej strony małżonkowie niesakramentalni są nadal członkami Kościoła Chrystusowego i ludu Bożego. Nie są wykluczeni ze wspólnoty Kościoła. Nie są ekskomunikowani. Nie mogą tylko przyjmować sakramentu pokuty i Komunii świętej Jako chrześcijanie i katolicy mają prawo i obowiązek uczestniczyć w życiu religijnym i społecznym Kościoła w stopniu dla nich dostępnym, a ich dzieci w stopniu pełnym. Mają obowiązek poznawać słowo Boże i żyć słowem Bożym. Winni uczęszczać na kazania, rekolekcje parafialne, tridua. W niektórych ośrodkach duszpasterskich organizowane są dla nich nawet specjalne dni skupienia i rekolekcje zamknięte. Oprócz słuchania słowa Bożego w Kościele winni czytać słowo Boże z Pisma świętego i pogłębiać wiarę przez lekturę książek religijnych i prasy katolickiej w swoich domach i rodzinach. Do życia wiary, obok słuchania i czytania słowa Bożego, konieczna jest modlitwa. Winni dużo i ufnie modlić się indywidualnie i w rodzinie. Mają obowiązek, jak wszyscy katolicy, uczestniczyć w niedzielnej i świątecznej Mszy świętej.

Małżonkowie niesakramentalni nie mogą spełniać posług liturgicznych. Nie mogą być ministrantami, lektorami, kantorami, katechetami. Nie mogą być chrzestnymi i świadkami bierzmowania (kan. 874 § l n. 3 KPK). Ale mogą spełniać różne czynności w zakresie społecznej działalności Kościoła, w akcji charytatywnej. Nie zabrania im tego prawo kościelne (Kan. 316 KPK).

Szczególną troska należy otoczyć dzieci urodzone w małżeństwach niesakramentalnych. Nie są one winne sytuacji rodzinnej, w jakiej się urodziły i mają prawo do pełnego rozwoju religijnego i moralnego. Rodzice z małżeństw niesakramentalnych mają obowiązek zadbać o chrzest swoich dzieci i mają obowiązek wychować je po katolicku. Dzieci z małżeństw niesakramentalnych mogą należeć do liturgicznej służby ołtarza. Mogą być ministrantami, lektorami, kantorami. Ich włączenie do różnych zespołów religijnych pozytywnie oddziałuje na całą rodzinę.

4. Kiedy małżonkowie rozwiedzeni, żyjący w związkach niesakramentalnych, mogliby przyjąć Sakrament Pokuty i Komunii świętej?

Istnieją różne drogi powrotu do życia zgodnego z zasadą nierozerwalności małżeńskiej.

Małżonek żyjący w nowym związku cywilnym może opuścić konkubinariusza i pogodzić się z małżonkiem sakramentalnym. Na to potrzebna jest zgoda obu partnerów pierwszego związku sakramentalnego i konieczne jest przebaczenie chrześcijańskie oraz wielkoduszność serca. Innym sposobem powrotu do wierności małżeńskiej jest odejście od konkubinariusza i życie w samotności, w separacji.

Kolejnym sposobem powrotu do życia według zasad katolickich jest uzyskanie na forum kościelnym orzeczenia nieważności pierwszego małżeństwa. Jest to możliwe tylko w tych wypadkach, w których da się udowodnić, że pierwsze małżeństwo zostało nieważnie zawarte. Konieczne jest przeprowadzenie kościelnego procesu małżeńskiego. Sądy kościelne mogą przeprowadzić proces małżeński tylko wówczas, gdy istnieje przyczyna nieważności małżeństwa, określona w prawie kanonicznym i gdy tę przyczynę da się udowodnić. Trzeba powiedzieć, że nie każda przyczyna rozpadu małżeństwa jest równocześnie przyczyną nieważności małżeństwa. Przyczyna nieważności małżeństwa musi istnieć już w chwili zawierania małżeństwa. Np. choroba alkoholowa, która stanowi przyczynę nieważności małżeństwa, musi występować w momencie zawierania małżeństwa, a więc przed ślubem, a nie dopiero kilka lat po ślubie. Alkoholizm nabyty w odległym czasie po ślubie może być przyczyną rozpadu małżeństwa, ale nie jest przyczyną nieważności małżeństwa. Osoby, które uzyskały sadowe stwierdzenie nieważności małżeństwa, są wolne, nie są związane pierwszym małżeństwem i mogą zawrzeć ponownie związek małżeński z inną osobą. I wówczas mogą przyjmować Komunię świętą.

Jeżeli niemożliwe jest uregulowanie spraw sumienia w wyżej wymieniony sposób, pozostaje małżonkom rozwiedzionym, żyjącym w związku niesakramentalnym, jeszcze jedna droga, podana przez Kościół. Zależy ona wyłącznie od dobrej woli zainteresowanych. W pewnych wypadkach Kościół dopuszcza małżonków rozwiedzionych, żyjących w związkach niesakramentalnych do Komunii świętej, ale po spełnieniu ściśle określonych warunków. Warunki te zostały ostatnio przypomniane przez Ojca św. Jana Pawła II w Adhortacji “Familiaris consortio” (n. 84), oraz w cytowanym dokumencie Kongregacji Nauki Wiary z dnia 14 września 1994 r. (n. 4).

Warunki te są następujące:

Po pierwsze małżonkowie mają uznać naukę Chrystusa o nierozerwalności małżeństwa, chociaż praktycznie tej nauce się sprzeniewierzyli, bo rozerwali małżeństwo sakramentalne i żyją w nowych związkach cywilnych. Winni żałować za tę niewierność wobec woli Chrystusa.

Po drugie nie mogą zadośćuczynić obowiązkowi odejścia od drugiego partnera dla ważnych powodów, np. ze względu na wychowanie dzieci lub świadczenie sobie wzajemnej opieki.

Po trzecie zobowiązują się żyć w pełnej wstrzemięźliwości seksualnej. Nie na krótki czas, ale na zawsze.

Po czwarte nie może zachodzić niebezpieczeństwo zgorszenia. Praktycznie oznacza to możliwość przyjmowania Komunii św. w obcej parafii. Warunki te zostały przypomniane także w IV Synodzie Diecezji Tarnowskiej (stat. 591).

Małżonkowie ci muszą naturalnie spełnić wszystkie warunki konieczne do dobrej spowiedzi świętej. Po wielu latach nieprzystępowania do sakramentu Pokuty winni zrobić sobie dobry rachunek sumienia. Winni szczerze żałować za wszystkie grzechy, które pamiętają i których nie pamiętają. Grzechy ciężkie muszą wyznać według liczby i okoliczności. Winni uczynić mocne postanowienie poprawy. I muszą zadośćuczynić Bogu i ludziom. W pierwszym rzędzie muszą naprawić krzywdę wyrządzoną małżonkowi sakramentalnemu i dzieciom urodzonym w tym małżeństwie. Naprawienie krzywdy jest warunkiem owocnej spowiedzi.

Przystępowanie do Komunii świętej nie może budzić zgorszenia. Dlatego tacy małżonkowie nigdy nie mogą komunikować w swojej parafii, ani z okazji chrztu własnego dziecka, ani z okazji jego pierwszej Komunii świętej czy bierzmowania, ani w dniu ślubu dziecka, ani z racji pogrzebu w rodzinie. Bo nikt nie może udzielić dyspensy od faktu zgorszenia. Znamy słowa Chrystusa o gorszycielach: “Biada człowiekowi, przez którego dokonuje się zgorszenie” (Mt 18,7). Jeżeli ktoś ze znajomych lub krewnych zauważy, że małżonkowie niesakramentalni przystępują do Komunii świętej w obcej parafii, trzeba sprawę wyjaśnić, że korzystają z sakramentów świętych, gdyż zachowują warunki wymagane przez Kościół święty. Winni też powiadomić o tym własnego proboszcza, bo to jest sprawa ważna. Może mieć to niebagatelne znaczenie w wypadku nagłej śmierci partnera. Wówczas proboszcz udzieli pogrzebu katolickiego, po odpowiednim uświadomieniu wiernych.

Na koniec z całą mocą należy podkreślić, że do sakramentu spowiedzi i Komunii świętej dopuszczeni są tylko ci małżonkowie cywilni, którzy nie mogą zawrzeć ze sobą sakramentu małżeństwa, bo mają przeszkodę kanoniczną, przeszkodę węzła małżeńskiego. Natomiast ci małżonkowie, którzy żyją w związkach cywilnych i nie posiadają żadnych przeszkód kanonicznych do zawarcia ślubu kościelnego, nie mogą korzystać z tego przyzwolenia Kościoła. Oni muszą postępować normalną drogą, to znaczy najpierw muszą wziąć ślub kościelny, a potem bez przeszkód mogą przyjmować sakramenty święte. Także ci wierni, którzy żyją bez ślubu kościelnego i bez cywilnego, w związkach nieformalnych, w tzw. “małżeństwach na próbę”, czy tzw. “wolnych związkach”, nie mogą przystępować do sakramentu pokuty i Komunii świętej. Oni muszą najpierw albo się rozejść, albo zawrzeć sakrament małżeństwa i jako dysponowani duchowo mogą sakramentalnie zjednoczyć się z Chrystusem.

Dla ludzi wierzących i ochrzczonych tylko sakrament małżeństwa upoważnia do tworzenia wspólnoty małżeńskiej. Inne związki są poprzez prawo Boże zakazane, a ci, którzy je wbrew Bogu tworzą i korzystają z praw małżeńskich, żyją w sprzeczności z nauką Chrystusa i Kościoła, żyją w ciągłej okazji do grzechu i dopóki nie usuną okazji do grzechu, nie posiadają dyspozycji duchowej do nawrócenia i otrzymania łaski przebaczenia.

Zakończenie

Kończąc, należy stwierdzić, że w stosunku do małżeństw niesakramentalnych Kościół kieruje się dwoma zasadami ewangelicznymi. Z jednej strony zasadą miłości i miłosierdzia, ukazując drogę powrotu do Boga, a z drugiej strony zasadą prawdy i wierności nauce Chrystusowej. Kościół nie zgadza się dobra nazywać złem, a zła dobrem. Realizując te zasady zawsze służy i pomaga wszystkim rodzinom.

Ks. Edward Gabryel

 ------------------------------------------------------------------------------
Wskazania Komisji Episkopatu Polski do Spraw Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego dotyczące fotografowania i filmowania podczas celebracji liturgii 

    Powodem wydania niniejszych wskazań jest konieczność zagwarantowania sacrum liturgii przez usunięcie z naszych kościołów wszelkich praktyk i zachowań utrudniających świadome, wewnętrzne i zewnętrzne, czynne, pobożne i owocne uczestnictwo w czynnościach liturgicznych. 

    Liturgia jest przede wszystkim niedostrzegalnym dla zmysłów działaniem Chrystusa, Jedynego i Najwyższego Kapłana, który mocą Ducha Świętego uświęca ludzi i razem z Kościołem oddaje swojemu Ojcu całkowity i publiczny kult. Liturgia jest także działaniem Kościoła, hierarchicznie uporządkowanej społeczności ochrzczonych, złączonej z Chrystusem Kapłanem i Głową. Celebracja liturgii ma strukturę sakramentalną, to znaczy jest jakby "utkana" z symboli (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1145), słów, gestów, postaw i czynności wykonywanych przez członków liturgicznego zgromadzenia, zajmujących odpowiednie miejsce we wnętrzu kościoła. Symbole są "narzędziami" uświęcających i kultycznych czynności Chrystusa i Kościoła. Czynności liturgiczne domagają się wiary, są jej wyznaniem i przyczyniają się do jej pogłębienia. 

    Jezus Chrystus ustanawiając Eucharystię dał Apostołom polecenie: "To czyńcie na moją pamiątkę" (Łk 22, 19). Sprawowanie Mszy świętej i innych sakramentów jest uobecnianiem i pamiątką jedynego, i niepowtarzalnego zbawczego wydarzenia: Męki, Śmierci i Zmartwychwstania Chrystusa oraz zesłania Ducha Świętego. Wydarzenie to określamy mianem: Misterium Paschalne. Trwanie Pamiątki tego Misterium zapewnia w Kościele – aż do przyjścia Pana (por. 1 Kor 11, 26) - sama jej celebracja oraz zachowanie jej w życiu i postępowaniu chrześcijan. 

    Praktyka fotografowania i filmowania osób pełniących czynności liturgiczne wynika z chęci jakiegoś "utrwalenia" tych czynności, i zachowania ich "pamiątki" na przyszłość, aby można było do nich wracać myślą, i odnawiać ich przeżycie. Jednakże zarówno na kliszy, jak na taśmie aparatu audiowizualnego zostają "utrwalone" jedynie drugorzędne elementy spełnionej niegdyś czynności sakramentalnej. Słowa, dźwięki, gesty "zapisane" przy pomocy tych środków technicznych pozostają martwe. Nie można bowiem utrwalić ani ludzkich przeżyć, ani nieuchwytnego dla zmysłów działania Trójosobowego Boga, stanowiącego istotę - misterium - świętych czynności. "Pamiątki" produkowane przez fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego nie są w stanie utrwalić w czasie samego misterium zbawienia, jakiego dokonuje Bóg w sercu człowieka i jakie winno owocować w jego czynach. 

    Całe zgromadzenie liturgiczne jest celebransem czynności sakramentalnych (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 1140; 1188). Zgromadzenie to jest zorganizowane na podobieństwo żywego organizmu. Jego przewodniczącym jest biskup lub prezbiter, którzy są żywymi "ikonami" Chrystusa (Katechizm Kościoła Katolickiego 1142), Głowy Kościoła. Obok przewodniczącego działają także w zgromadzeniu takie osoby, jak diakon, akolita, lektor, kantor, komentator, członkowie chóru, ministranci. Większą część zgromadzenia stanowią inni wierni czynnie uczestniczący w liturgii przez wzrokową i słuchową komunię z przewodniczącym, przez aklamacje, i odpowiedzi, przez słuchanie słowa Bożego, a nade wszystko przez wewnętrzne skupienie oraz komunię z Bogiem Ojcem przez Chrystusa w Duchu Świętym (przez wiarę, nadzieję, miłość, wdzięczność, uwielbienie, przebłaganie, prośbę).  

    W żadnym z dokumentów Kościoła, w których jest mowa o sprawowaniu czynności liturgicznych, nie ma wzmianki o fotografie lub operatorze filmowym jako członku zgromadzenia liturgicznego. Tymczasem bardzo często fotografowie i operatorzy zajmują w zgromadzeniu liturgicznym takie miejsce i tak się zachowują, jakby to oni właśnie byli przewodnikami zgromadzenia i ośrodkami jego uwagi: Poruszanie się tych osób we wnętrzu kościoła podczas celebracji liturgii, a także manipulowanie sprzętem technicznym stwarza dodatkowe, niepotrzebne bodźce wzrokowo-słuchowe, zakłócające uwagę uczestników. Obecność tych osób w zasięgu wzroku wiernych konkuruje z rolą przewodniczącego lub usługujących w prezbiterium. Ich działanie stwarza podświadomą presję w kierunku "pozowania", a więc i niebezpieczeństwo fałszowania postaw uczestników liturgii. Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku dzieci (np. przystępujących do Pierwszej Komunii świętej) ze względu na ich ograniczoną zdolność skupienia się na misterium liturgii oraz podatność na rozproszenie uwagi przez drugorzędne, przypadkowe i zbyteczne czynności. 

Biorąc pod uwagę wymienione powody Komisja Episkopatu Polski ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego ustala następujące zasady: 

    Zawodowi fotografowie i operatorzy sprzętu audiowizualnego, którzy - okazjonalnie lub na sposób stały - zamierzają wykonywać swoje czynności podczas celebracji liturgii, są zobowiązani uprzednio ukończyć specjalny kurs zorganizowany przez Diecezjalną Komisję ds. Liturgii oraz otrzymać pisemne upoważnienie miejscowej władzy diecezjalnej. Osoby duchowne w roli fotografa lub operatora kamery winny wykonywać swe czynności ze szczególną wrażliwością na obecność Boga w świętej liturgii, tak by były wzorem dla innych (a nie antyświadectwem). Osoba duchowna nie może fotografować ani filmować, jeśli jest ubrana w szaty liturgiczne. Fotograf lub operator winien zgłosić się odpowiednio wcześniej do proboszcza lub rektora oraz do prezbitera, który ma przewodniczyć celebracji, aby z nimi uzgodnić wszystkie szczegóły związane z miejscem i sposobem wykonywania swej czynności. Wszyscy inni fotografowie i operatorzy nie mogą samowolnie użytkować swego sprzętu w czasie sprawowanej liturgii. Przed rozpoczęciem celebracji odpowiedzialny za kościół powinien poinformować zgromadzonych o tym, że w czasie liturgii fotografować lub filmować mogą jedynie osoby do tego upoważnione. Osoby upoważnione do fotografowania lub filmowania podczas czynności liturgicznych winny być odpowiednio i godnie ubrane. Fotograf czy operator kamery nie powinien zajmować miejsca w prezbiterium, a więc w strefie przeznaczonej dla kapłana i osób pełniących posługi przy ołtarzu i ambonie.

Wykluczone jest ustawianie w prezbiterium dodatkowych źródeł oświetlenia (reflektorów, halogenów itp.) skierowanych w stronę zgromadzenia czy też rażących wzrok osób bezpośrednio biorących udział w czynnościach sakramentalnych (dzieci przyjmujących Pierwszą Komunię Świętą, nowożeńców, usługujących). W wyjątkowych wypadkach, np. w przypadku transmisji, sprawa jest osobno rozpatrywana z odpowiedzialnym za kościół. 

Podczas danej czynności może być dopuszczony do jej rejestrowania tylko jeden operator kamery filmowej lub video. Winien on zawsze zajmować w kościele stałe miejsce i ograniczać do minimum ruchy związane z obsługą sprzętu, tak by wykluczyć rozpraszanie uwagi uczestników. Wciąż ulepszany sprzęt fotograficzny pozwala na fotografowanie z dalszych odległości - także więc fotograf może zająć swoje stanowisko w odpowiedniej odległości. 

W celu uniknięcia niepotrzebnych trudności i nieporozumień duszpasterze winni w odpowiednim czasie omówić ewentualny udział fotografów i operatorów sprzętu audiowizualnego z zainteresowanymi osobami, które mają ich zaprosić, np. z rodzicami dzieci przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej, z narzeczonymi przygotowującymi się do sakramentu małżeństwa, z rodzinami zmarłych (w związku z pogrzebem), z alumnami, z neoprezbiterami - prymicjantami itd.  

Zasady podane w niniejszych Wskazaniach winny zostać wyjaśnione w szerszym kontekście liturgicznej mistagogii podczas spotkań duszpasterskich związanych z przygotowaniem do sprawowania sakramentów (chrztu, bierzmowania, Pierwszej Komunii Świętej, małżeństwa, święceń). Powinny też być przekazywane prasie katolickiej i omawiane w innych środkach masowego przekazu. W przypadku braku poszanowania tych zasad i przyjętych ustaleń duszpasterze powinni odmówić fotografom lub operatorom sprzętu audiowizualnego prawa wykonywania w kościele tych czynności. Duszpasterze są bowiem w pierwszym rzędzie odpowiedzialni za przygotowanie liturgii, za formację członków zgromadzenia oraz za sacrum liturgicznych celebracji. Wszelkie sporne kwestie winny być jednak zawsze rozstrzygane z nieodzowną dyskrecją i kulturą, bez uciekania się do słów czy działań powodujących uprzedzenie czy zgorszenie. 

Sandomierz, 5 grudnia 1994 r., bp Wacław Świerzawski, Przewodniczący Komisji Episkopatu ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego

---------------------------------------------------------------------------
CZY KOŚCIÓŁ POWINIEN SIĘ MIESZAĆ
 DO POLITYKI?

To popularne pytanie wywołujące emocje u wielu ludzi. Jednak tak sformułowane jest bardzo mylące. Co bowiem oznacza owo „mieszanie się"? Czym jest „polityka"? Wreszcie, co mamy na myśli, mówiąc „Kościół"? Pytanie nie wydaje się już takie proste, prawda?

Kościół to wspólnota Boga z ludźmi, świeckimi i duchownymi. Słowo „polityka" użyte w tym pytaniu oznaczałoby sposób i zasady kierowania sprawami ważnymi dla danej społeczności - stanowienie prawa, zagadnienia socjalne i moralne. Poziomy zaangażowania w działalność polityczną mogą być różne: teoretyczne (prywatne lub publiczne formułowanie opinii) i praktyczne (od korzystania z praw wyborczych po bezpośrednie zaangażowanie w jakąś partię czy organizację). Ustaliwszy to wszystko, możemy rozpocząć rozmowę na ten temat.

Świecki członek Kościoła ma pełne prawo (a nieraz i moralny obowiązek) mieszać się do polityki na wszelkie sposoby i na każdym poziomie. To niepodważalne. W przypadku osób duchownych sprawą oczywistą jest, że czynne zaangażowanie musi się zakończyć na wykorzystaniu przysługującego każdemu obywatelowi prawa wyborczego i dalej pójść nie może. Jednakże od wielu wieków w naszym kraju nie zdarzyło się, by kapłan był na przykład ministrem, premierem czy burmistrzem. Dyskusja jest więc bezprzedmiotowa.

Prawo do zaangażowania teoretycznego, oceniania, wypowiadania opinii, przekonywania, prowadzenia dialogu i dyskusji przynależy absolutnie wszystkim, także osobom duchownym! Dlaczego mieliby oni być w tej kwestii osobami drugiej kategorii? Na dodatek polityka zajmuje się sprawami ludzi, podobnie jak Ewangelia, którą nakazuje nam głosić Jezus. Nie da się tego rozdzielić, ponieważ w obu przypadkach chodzi o człowieka. Kościół zaprzeczyłby swojemu powołaniu, nie wypowiadając się w każdej kwestii dotyczącej człowieka w świetle Ewangelii. Wydaje się jednak, że najlepiej jest, gdy przedstawiciele Kościoła zabierają głos w merytorycznej dyskusji dotyczącej konkretnych problemów, nie odnosząc się przy tym do działania określonych polityków czy partii. Tak jest najczęściej i tak być powinno.

 ---------------------------------------------------------------------------

VADEMECUM WYBORCZE KATOLIKA

1.   Uczestnictwo w wyborach

Zaangażowanie i udział w wyborach stanowią dostępny dla każdego obywatela sposób realizacji „prawa i obowiązku” uczestnictwa w życiu społeczno-politycznym. Udział w wyborach jest obowiązkiem sumienia katolika. Jest to bowiem dowód podstawowego zaangażowania się „na rzecz dobra wspólnego, czyli dobra wszystkich i każdego” [1].

2.   Znaczenie dobra wspólnego

Dobro wspólne stanowi sumę wartości, dzięki którym człowiek, rodzina i społeczność mogą pełniej i łatwiej osiągnąć własną doskonałość [2]. Realizacja tak rozumianego dobra wspólnego może być zapewniona jedynie wtedy, gdy polityka oparta jest o „poprawną koncepcję osoby ludzkiej” [3]. Obowiązek wyborczy wymaga zatem odpowiedzialnych decyzji w oparciu o zasady ładu moralnego.

3.   Wartości nienegocjowalne

W tych sprawach, które dotyczą istoty porządku moralnego, prawy rozum nie pozwala na kompromisy [4]. W konsekwencji katolicy:

a) opowiadają się bezwarunkowo po stronie prawa do życia od poczęcia do naturalnego kresu, które to prawo „stanowi fundament współżycia między ludźmi oraz istnienia wspólnoty politycznej” [5];

b) z równą determinacją zabiegają o ochronę praw rodziny, opartej na monogamicznym małżeństwie osób przeciwnej płci. Uważają zatem za niedopuszczalne zrównanie z rodziną innych form współżycia[6];

c) stoją na straży zagwarantowania prymatu rodziców w wychowaniu swoich dzieci [7];

d) bronią wolności sumienia i wolności religijnej, stanowiącej „serce praw człowieka” [8];

e) sprzeciwiają się budowaniu świata „tak, jakby Boga nie było” [9];

f) są zaangażowani na rzecz wewnętrznego i zewnętrznego pokoju, będącego podstawowym warunkiem realizacji dobra wspólnego;

g) troszczą się o etyczny kształt procesów gospodarczych, sprzeciwiając się „ekonomii, która zabija” [10].

Kwestie te stanowią zbiór zasad, które powinny być uwzględnione podczas podejmowania decyzji wyborczych. „Właściwie ukształtowane sumienie chrześcijańskie nie pozwala nikomu przyczyniać się przez oddanie głosu do realizacji programu politycznego lub konkretnej ustawy, które podważają podstawowe zasady wiary i moralności” [11].

4.   Uznanie demokratycznych wyborów

O ile obowiązkiem katolika jest udział w głosowaniu i oddanie głosu zgodnie z własnym sumieniem,  o tyle w sytuacji, gdy społeczeństwo już dokonało demokratycznego wyboru – nawet jeśli jest on sprzeczny z preferencjami głosującego – należy uszanować jego wynik. W sytuacji, gdyby „sprawujący władzę ustanawiali niesprawiedliwe prawa lub podejmowali działania sprzeczne z porządkiem moralnym, to rozporządzenia te nie obowiązują w sumieniu” [12]. Sprzeciw katolika względem tak stanowionego prawa wynika jedynie z posłuszeństwa Bogu, a nie z racji politycznych.

5.   Modlitwa za Ojczyznę

Mając na uwadze rangę demokratycznych wyborów w budowaniu dobra wspólnego w oparciu o przypomniane zasady, prosimy wszystkich o podjęcie modlitwy w intencji naszej Ojczyzny.

bp Marian Florczyk - Przewodniczący Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych

Warszawa, dnia 22 marca 2024 r.

 ---------------------------------------------------------------------------
 

  ---------------------------------------------------------------------------